Rozdział 1

Obudziła się, gdy tylko pierwsze promienie słońca wdarły się do pokoju. Spojrzała na zegarek i z ulgą spostrzegła ze jest jeszcze bardzo wcześnie. Powoli wstała i poszła wziąć prysznic. Zmęczona kobieta, którą zobaczyła w lustrze w żaden sposób nie przypominała jej znajomej Angel. Oczy miała podkrążone, włosy lekko w nieładzie i mokre tak jakby przez cała noc biegała po śniegu.

- À propos - powiedziała i z zaciekawieniem wyjrzała przez okno. Tak jak się spodziewała ulice pokrywała gruba warstwa białego puchu.

Weszła pod prysznic. Gorąca woda przyniosła jej ukojenie po długiej nocy pełnej niewyjaśnionych snów.  Co wydarzyło się tej nocy? Jak zwykle nie mogła sobie przypomnieć? Jedynym szczegółem, którego była świadoma była czerwona róż na stałe zawieszona w jej umyśle.

                Zeszła do kuchnie i z radością przekonała się ze jest w domu sama. Jej matka ani ojczym jeszcze nie wrócili z wczorajszej imprezy. Całe szczęście, że dzisiaj sobota- pomyślała Angel. Wzięła z lodówki jogurt i wygodnie usadowiła się przed telewizorem. Właśnie leciały wiadomości. Przejęty spiker z zapałem opowiadał wynikach wczorajszego meczu. Dziewczyna nieprzypominana go sobie wiec był zapewne nowy. Po chwili przerwał, aby nadać specjalną informację.

- Dziś rano w parku na obrzeżach miasta doszło do makabrycznego odkrycia. Przechodzień kierujący się w stronę miasta znalazł zwłoki nastoletniej dziewczyny. Śmierć nastąpiła przez cios zadany w tył głowy. Ciało było pokryte śniegiem. Ustalono już, że napad miał charakter rabunkowy. Policja wszczęła dochodzenie. Na razie tożsamości dziewczyny nie udało się ustalić.

W głowie Angel pojawił się zamazany obraz wczorajszej nocy. Czy ja, aby przypadkiem również nie wracałam przez park? Czy to możliwe, że ją widziałam? A może byłam tam kiedy  t o  się działo? Przecież to mogłam być ja - pomyślała i przez chwilę zdawało się, że gdzieś w głębi jej umysłu słyszy szyderczy śmiech.